prof. dr hab. Iryda Grek-Pabisowa

- Na osobliwość polszczyzny kresowej wpływa znacząco ustawiczny kontakt z językami otoczenia - białoruskim, rosyjskim, litewskim. Ponadto, w polszczyźnie północnokresowej do dziś możemy wyróżnić nie tylko odmiany terytorialne, lecz też socjolektalne, a mianowicie mowę ludności chłopskiej i szlachty - mówi prof. dr hab. Iryda Grek-Pabisowa [właściwie: prof. dr hab. Iryda Pabis], językoznawca slawistka, leksykograf, związana od 1954 roku z Instytutem Slawistyki PAN.

Rocznice stają się okazją do pewnych podsumowań, ale nie będę pytać Pani Profesor o szczegóły z życia naukowego i o drogi, jakimi dotarła Pani do Instytutu Slawistyki PAN. Możemy o tym przeczytać w wydanych ostatnio wspomnieniach Pani Profesor W kręgu mojego życia. Okraszone anegdotami odnoszą się do różnych etapów Pani życia. Co skłoniło Panią do napisania, innej niż naukowa, książki?
Prof. dr hab. Iryda Grek-Pabisowa: To był imperatyw. Chciałam pokazać młodszemu pokoleniu mojej rodziny, jakie są ich korzenie. Wraz z postępem pisania, wykrystalizowała się też inna potrzeba i powód – wynikał z inspiracji pracą nad językiem kresowym. Sama pochodzę z wielokulturowej rodziny kresowej. Pomyślałam, że w tej wspomnieniowej książce mogę pokazać cały układ rodzinny, przedstawić obraz zróżnicowanego wyznaniowo i narodowościowo zespołu ludzi, którzy ją tworzyli. Młodsza generacja powinna znać swoją tradycję, wiedzieć, jakie wyznania i jakie poczucie świadomości narodowościowej reprezentowali jej przodkowie, aby według tego wzorca nauczyć się tolerancji. Przedstawiłam też krótki wycinek prywatnej historii II wojny – od 1939 do 1945 roku – przeżytej w niewielkim mieście kresowym i widzianej oczyma dziecka. Wielką historię mamy w podręcznikach. Ja opisałam, jak ta historia zniszczyła jedną z malutkich cząsteczek kresowego społeczeństwa Polski, jak zniszczyła rodzinę. Ja, jako jedyna z dużej rodziny, z kataklizmu wojennego wyszłam obronną ręką. Dlatego uznałam, że mam obowiązek o tym napisać. Książkę tę wydałam własnym kosztem, więc nie ma jej w sprzedaży. Jest natomiast dostępna w bibliotece IS PAN.

Jest Pani autorką i współautorką 16 książek oraz autorką licznych artykułów naukowych. Z których prac jest Pani najbardziej dumna?
Moje publikacje naukowe skupione są w dwu polach badawczych. Z inicjatywy mojego promotora rozprawy doktorskiej profesora Anatola Mirowicza jako pierwsza zaczęłam publikować prace o języku i kulturze Rosjan-staroobrzędowców osiadłych w Polsce pod koniec XVIII wieku. Poświęciłam im swoją pracę doktorską, rozprawę habilitacyjną, zbiór artykułów i przygotowany wspólnie z Ireną Maryniakową Słownik gwary starowierców mieszkających w Polsce. Teraz wszystkie prowadzone badania, nie tylko nad językiem starowierców, odwołują się do tych prac. Wspólnie też z prof. Maryniakową zainicjowałyśmy badania nad polszczyzną kresową funkcjonującą za wschodnią granicą kraju. Do tego czasu polscy naukowcy nie mogli zajmować się żywym językiem na dawnych Kresach wschodnich. Badano i opisywano język tzw. pisarzy kresowych, czy też stylizację językową w utworach literackich. Tymczasem właśnie mowa kresowian, żywy język, pilnie wymagał udokumentowania. Wszystko bowiem wskazywało na to, że niebawem będzie zanikał. Wreszcie w roku 1987, już w okresie odwilży, zostały podpisane umowy o współpracy naukowej między akademiami nauk (z litewską i białoruską) i przy wsparciu dialektologów białoruskich i litewskich prowadziłyśmy badania terenowe. Dowiodły one, że polszczyzna kresowa nie stanowi jednolitej sfery językowej. Udało nam się wyodrębnić pięć obszarów polszczyzny kresowej i przekonać Komitet Językoznawstwa PAN co do słuszności prowadzonych prac. W tych badaniach wspomagali nas też młodzi adepci nauki (dziś doktor M. Ostrówka i dr hab., prof. IS PAN A. Zielińska), którzy uzupełnili nagrania pozwalające na kompleksowe opracowanie polskich tekstów gwarowych.

Jest Pani także autorką słowników językowych...
Tak. Tu należy wspomnieć też o mojej pasji do leksykografii. Zaczęło się od współautorstwa w Wielkim słowniku rosyjsko-polskim opracowanego w zespole czteroosobowym (prof. Anatol Mirowicz, Irena Dulewiczowa, Iryda Grek-Pabisowa, Irena Maryniakowa). Słownik miał 8 wydań i do dziś służy szerokim rzeszom użytkowników. Praca ta dała mi umiejętności do podejmowania dalszych przedsięwzięć z zakresu leksykografii. Napisałam kolejnych 6 mniejszych słowników rosyjsko-polskich i polsko-rosyjskich o różnym zakresie, we współautorstwie i jako jedyna autorka, w tym jedyny na polskim rynku wydawniczym obszerny Słownik ortograficzny języka rosyjskiego dla Polaków.

Przez wiele lat współpracowała Pani z prof. Ireną Maryniakową, miały panie wspólne pole badawcze. Między uczonymi, którzy pracują nad tym samym tematem nie było nigdy sporów kompetencyjnych, ambicji w dążeniu do samodzielnego opanowania tematu, rywalizacji?
Realizacja wspólnych projektów nie prowadziła między nami do konfliktów, co więcej, my wspólnie pisałyśmy teksty. W niektórych kwestiach spierałyśmy się, ale służyło to rozwiązywaniu problemów badawczych, nie zaś generowaniu animozji – zawsze dochodziłyśmy do konsensusu. Sprawy ambicji czy rywalizacji? Jestem wolna od tego typu uczuć. Nawet przy wspólnym autorstwie tekstu naukowego o kolejności nazwisk autorów decydował alfabet... Nasze wspólne pola badawcze były tak szerokie, że każda z nas, oprócz prac wspólnych mogła realizować własne indywidualne badania. Z czasem do tematyki kresowej, korzystając z przetartej już drogi, włączali się młodzi naukowcy, pisali własne opracowania, rozszerzali zakres badań. Kilka lat temu badania nad zanikającą już gwarą staroobrzędowców zajęli się młodzi naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Stosują w swych badaniach najnowsze metody i teorie badawcze osiągając interesujące rezultaty.

Z perspektywy 56 lat pracy w Instytucie Slawistyki PAN, jaki okres badań wspomina Pani najlepiej?
Bardzo dobrze wspominam czas badań nad staroobrzędowcami. Powstało wówczas wiele interesujących prac, zaś Słownik gwary starowierców mieszkających w Polsce został uhonorowany w polskiej Akademii Nauk nagrodą im. Kazimierza Nitscha. Ale to przeszłość. Jestem też bardzo zadowolona z prac prowadzonych obecnie z młodym zespołem współpracowników, w którym znaleźli się doktorzy M. Ostrówka, M. Jankowiak i B. Biesiadowska. Los był dla mnie łaskawy, bo osoby te tworzą bardzo dobry wzorzec pracowni naukowej – umieją słuchać zarówno moich rad, jak i siebie wzajemnie, nie zwalczają się a współpracują i wspólnie rozwiązują problemy badawcze.

Pod kierunkiem Pani profesor realizowany jest kolejny projekt?
Tak, do końca tego roku [2012 - przyp. red.], czyli do końca mojego zatrudnienia w IS PAN, będę kierowała pracami nad wielkim projektem związanym z polszczyzną kresową. Jego pomysł narodził się około 2000 roku, później wspólnie wypracowywaliśmy jego koncepcję. Na kolejnym etapie dokonaliśmy żmudnej ekscerpcji materiału, a kanon, z którego go czerpaliśmy stanowiło ponad 200 pozycji. W efekcie powstaje Słownik mówionej polszczyzny północnokresowej.

W jakim celu tworzy się i realizuje tak wielki projekt?
Słownik stanowi dokument historii języka polskiego. Takim językiem mówiło kilka milionów Polaków. Dawny język polski na kresach zamiera, obecny przyjmuje kształt wyuczonego języka literackiego. Procesy zmian językowych najszybciej przebiegają w centrum danego obszaru językowego, wolniej i nie zawsze powszechnie na jego peryferiach. Dlatego też właśnie tu na Kresach zachowały się liczne archaizmy na różnych poziomach języka. Na osobliwość polszczyzny kresowej wpływa znacząco ustawiczny kontakt z językami otoczenia – białoruskim, rosyjskim, litewskim. Ponadto, w polszczyźnie północnokresowej do dziś możemy wyróżnić nie tylko odmiany terytorialne, lecz też socjolektalne, a mianowicie mowę ludności chłopskiej i szlachty. To kolejne powody, dla których należało zarejestrować jak najszerzej i jak najszybciej mowę polską funkcjonującą na tych obszarach. Trzeba było stworzyć dokument językowy, który skupiłby wszystkie wymienione osobliwości. Mógł tego dokonać zespół znający bardzo dobrze realia kresowe w przeszłości i obecnie, a wiec najlepiej zespół, który tworzą dwa pokolenia. Ja pamiętam starą polszczyznę kresową, pamiętam język, jakim się posługiwano, realia, natomiast młode pokolenie z mojego zespołu dobrze zna obecne uwarunkowania tego obszaru. Wypracowanie formuły słownika było bardzo trudne – nie chcieliśmy by był to jedynie słownik rejestrujący gwaryzmy. Naszym celem było pokazanie żywej mowy, przedstawienie, w jaki sposób dany wyraz funkcjonuje na co dzień, jak użytkownicy tego języka konstruują swoje wypowiedzi, jakie frazeologizmy tworzą, jak wygląda tworzona przez nich konstrukcja zdania. Wyrazy ogólnopolskie na kresach mają obecnie własne, kresowe znaczenia. Dlatego nie wolno było tracić odniesień do języka ogólnopolskiego. Chcieliśmy także pokazać obszerną i rozbudowaną synonimiczność tej mowy. Tu jeden desygnat może być określany kilkoma lub nawet kilkunastoma wyrazami, które pochodzą czy to z języka ogólnopolskiego, czy z polskiego języka gwarowego; mogą one stanowić pożyczkę z litewskiego, białoruskiego, rosyjskiego języka standardowego lub ich odmian gwarowych. Rozbudowane szeregi synonimów to kolejna osobliwość polszczyzny kresowej.

Na jakim etapie są teraz prace i jakie znaczenie będzie miał słownik?
Od pomysłu do realizacji mija 12 lat wytężonej pracy. W efekcie opracowaliśmy ponad 12 000 haseł. W miarę postępu prac wprowadzaliśmy nowe elementy, które sprzyjały podnoszeniu wartości słownika i jego uniwersalności. Teraz trwają żmudne prace redakcyjne. Słownik zostanie złożony do druku, jak tylko uda się nam wystarać o pieniądze na jego wydanie. Mamy nadzieję, że będzie służył nie tylko językoznawcom, gdyż jego formuła zawiera pełną dokumentację fonetyczną i gramatyczną każdego hasła, ale także kulturoznawcom, etnologom a nawet historykom. Słownik dokumentuje wzajemne oddziaływanie wielu kultur na terenach dawnych Kresów Wschodnich, bo to właśnie znajduje odbicie w leksyce.

Jakie znaczenie w Pani naukowym życiu miało, i nadal ma, miejsce zatrudnienia – Instytut Slawistyki Polskiej Akademii Nauk?
Jak Pani zauważyła z Instytutem Slawistyki związana jestem od ponad 50 lat, tu prowadziłam wszystkie swoje badania. Afiliacja Instytutu przy Polskiej Akademii Nauk miała niebagatelne znaczenie we współpracy międzynarodowej przy realizacji wielu projektów naukowych. Zagranicą zawsze traktowano mnie, a myślę, że podobne odczucia mają też inni uczeni z naszego Instytutu, jako badaczy z „najwyższej półki", bez względu na to czy miałam kontakt z pracownikami uczelni, czy akademii. W tych kontaktach wyczuwało się uznanie dla Polskiej Akademii Nauk jako instytucji naukowej. Inaczej wygląda to w Polsce. Pracownicy naukowi uczelni często podkreślali swoją odrębność, izolację. Nie chcę tu dociekać, z jakiego powodu tak się działo. Może było to wynikiem źle pojmowanej rywalizacji czy żalu, że oni są obciążeni dydaktyką i mają mniej czasu na badania własne, nie wiem...

rozmawiała Lilla Moroz-Grzelak

***


Prof. dr hab. Iryda Grek-Pabisowa [właściwie: Iryda Pabis] – językoznawca slawistka, leksykograf, związana od 1954 roku z Instytutem Slawistyki PAN. Od 1980 roku członek Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, od 1995 International Society for Dialectology and Geolinguistics, od 1990 Międzynarodowego Towarzystwa Badawczego Staroobrzędowców, od 1992 redaktor naczelna rocznika „Acta Baltico-Slavica". Autorka kilkunastu książek i około 200 artykułów naukowych - prac z zakresu dialektologii polskiej i rosyjskiej, języka i kultury Rosjan-staroobrzędowców m.in.: Rosyjska gwara starowierców w województwie olsztyńskim i białostockim, (1968), Słownictwo rosyjskiej wyspy gwarowej staroobrzędowców w Polsce. Rozwój i stan dzisiejszy, (1983), badaczka i autorka licznych prac na temat polszczyzny na dawnych Kresach Wschodnich, języka polskiego na Białorusi radzieckiej okresu międzywojennego. Autorka i współautorka siedmiu słowników rosyjsko-polskich i polsko-rosyjskich m.in. Wielkiego słownika rosyjsko-polskiego, także Słownika ortograficznego języka rosyjskiego (dla Polaków) z zasadami pisowni, (1995). Za zasługi dla rozwoju nauki polskiej nagrodzona Medalem Komisji Edukacji Narodowej (1981), za całokształt pracy naukowej Medalem 50-lecia Slawistyki w Polskiej Akademii Nauk (2004), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2004).

czerwiec 2012