Migracja łosi w Polsce wschodniej pod lupą naukowców

Nadrzędna kategoria: Wiadomości Naukowe

Obiegowa opinia głosi, że wszystkie łosie migrują. Tymczasem z najnowszych badań wynika, że wcale nie jest to reguła. „Okazało się, że w dolinie Biebrzy dwie trzecie łosi podejmowało sezonowe migracje, podczas gdy na Polesiu migrowało jedynie 4% populacji” – opowiada dr Tomasz Borowik, autor analiz z Instytutu Biologii Ssaków PAN.

Biegnący łoś z obrożą na szyi

Łosiom z doliny Biebrzy i Polesia przyjrzeli się eksperci z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, Uniwersytetu w Białymstoku oraz Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Wyniki swoich badań opisali właśnie w czasopiśmie naukowym „Plos One”.

Na tropie łosi

Badania trwały od 2012 do 2016 r. „Pod nadzorem” było 47 osobników, którym założono specjalne obroże z wbudowanym nadajnikiem GPS. Urządzenia co godzinę namierzały zwierzęta i przesyłały dane. W sumie zebrano ponad 660 tys. lokalizacji, co pozwoliło na szczegółowe śledzenie wędrówek.

To pierwsze tego typu badania łosi w centralnej Europie. Dowiodły one, że ci duzi roślinożercy są indywidualistami, a ich strategie migracyjne zależą głównie od struktury środowiska i ustalonych, odziedziczonych lub wyuczonych zachowań.

Migrować czy nie migrować?

„Okazało się, że w dolinie Biebrzy dwie trzecie łosi podejmowało sezonowe migracje, podczas gdy na Polesiu migrowały jedynie niektóre osobniki (4% populacji)” – relacjonuje dr Tomasz Borowik. Skąd te różnice?

Zwierzęta szukają optymalnych miejsc, gdzie mogą znaleźć pożywienie. Latem są to bagna, natomiast zimą lasy, gównie bory sosnowe. Łosie migrowały tylko wtedy, gdy oba te środowiska występowały w dużych, wyraźnie oddzielonych przestrzennie płatach. Tak właśnie jest w dolinie Biebrzy. Natomiast gdy bagna i lasy stanowią mozaikę mniejszych płatów – jak na Polesiu – to łosie nie migrują, bo przez cały rok mają tam zapewniony pokarm.

Krótkodystansowe łosie z Polski

Dystans migracji łosi w dolinie Biebrzy wahał się od 3 do 20 km (średnio 9 km). Dla porównania, ich skandynawscy koledzy na dalekiej północy potrafią sezonowo migrować nawet na odległości przekraczające 250 km.

Skąd rozpiętość w długości biebrzańskich tras? Najprawdopodobniej osobniki, które w większości spędzały zimę w lasach, wiosną rozchodziły się w dalsze i bliższe rejony bagien. Co ciekawe, większość wykazywała wyraźne przywiązanie do swoich zimowych i letnich rewirów. Każdego roku zwierzęta wędrowały pomiędzy tymi samymi fragmentami bagien i lasów na zbliżone odległości.

Przemieszczanie się zajmowało łosiom średnio 16 dni wiosną i 38 dni jesienią. To ciekawe, bo dystans migracji był przecież krótki. Tak duży ssak może go pokonać maksymalnie w ciągu jednego dnia.

„Tak wolna migracja wydaje się uzasadniona w sytuacji, gdy środowisko, przez które przemieszcza się dany osobnik, może zaoferować odpowiednią ilość pokarmu do przeżycia i przygotowania organizmu do zimy. Szybsze przemieszczanie się łosi wiosną mogło wynikać z tego, że po zimowej „głodówce” chciały one szybko znaleźć się w środowisku oferującym znacznie lepszą bazę pokarmową” – ocenia dr Tomasz Borowik.

Wiedza na temat migracji łosi ma ogormne znaczenie dla lepszej ochrony tego gatunku.

Źródło informacji: Instytut Biologii Ssaków PAN

Źródło zdjęcia: prof. Rafał Kowalczyk / Instytut Biologii Ssaków PAN