Jak Grek przed naszą erą nowocześnie tkał

Nadrzędna kategoria: Wiadomości Naukowe

grak tkacz

Około połowie II tysiąclecia p.n.e. na terenie Grecji doszło do skumulowania innowacji w dziedzinie włókiennictwa – zaczęto m.in. stosować nowe narzędzia i bardziej zaawansowane techniki tkackie – przekonuje dr Agata Ulanowska z Centrum Badań nad Dawnymi Technologiami Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk w Łodzi.

 

Włókiennictwo należy do jednych z najstarszych gałęzi rękodzieła. Jego początki należy datować na czasy górnego paleolitu (ok. 45-10 tys. lat temu), w których ludzie zaczęli skręcać włókna roślinne w sznury i sznurki. Wytwarzanie tkanin było wynalazkiem późniejszym, przypadającym na epokę neolitu, czyli ponad 8 tys. lat temu. Zapewne nieco wcześniej umiano sporządzać różnego rodzaju plecionki i maty.

 

Jak wyjaśnia dr Ulanowska, mimo że tkaniny towarzyszyły naszym przodkom od wielu tysiącleci i były bardzo ważnym elementem życia codziennego, to produkcja włókiennicza bardzo słabo daje się uchwycić w badaniach archeologicznych. W czasie wykopalisk często jedynym świadectwem tego, że niegdyś przędziono i tkano, są pozostałości narzędzi takich jak przęśliki i ciężarki tkackie.

 

M.in. dlatego archeolodzy bardzo długo traktowali dawne włókiennictwo jako tę dziedzinę wytwórczości, o której niewiele da się powiedzieć i nie poświęcali zbyt dużo uwagi szczegółowej analizie np. przęślików czy ciężarków tkackich. Z informacji przekazanych przez ekspertkę wynika, że pozostałości samych tkanin są bardzo rzadkim znaleziskiem, a te, które przetrwały do naszych czasów, to często niezbyt atrakcyjne wizualnie brązowo-szare skrawki. Na pierwszy rzut oka nie dają wyobrażenia o tym, jak mogły wyglądać dawne tkaniny czy stroje.

 

– Mówiło się często, że włókiennictwo jest technologią bardzo tradycyjną, w której wykorzystywane były przez wieki te same rozwiązania techniczne i takie same narzędzia. Ten obraz jest tylko po części prawdziwy, bo rozpoznanie wielkich innowacji technicznych wymaga specjalistycznej wiedzy i łączenia wniosków wypływających z szeregu różnych danych – uważa badaczka.

 

Szczególnie interesującym okresem w dziejach włókiennictwa jest epoka brązu (3100-1100 lat p.n.e.) na terenie Grecji. Jak przekonuje dr Ulanowska, to właśnie między początkiem a połową II tysiąclecia p.n.e. doszło do skumulowania wielu innowacji w tej dziedzinie.

 

„Rewolucja przemysłowa” w epoce brązu wiąże się przede wszystkim z rozpowszechnieniem nowego surowca: owczej wełny – mówi badaczka. Ówcześni zaczęli ją używać, gdyż posiada odmienne właściwości niż wcześniej używane włókna roślinne: len, konopie, pokrzywa czy kora i łyka drzew. Wyroby wełniane lepiej izolują, są elastyczniejsze i co też ważne, naturalna wełna ma różne kolory i łatwo daje się farbować.

 

Wśród największych innowacji we włókiennictwie w II tysiącleciu p.n.e. charakterystycznych dla strefy egejskiej ekspertka wylicza również wprowadzenie nowych sposobów barwienia – np. purpurą (bardzo trwałym i cennym barwnikiem uzyskiwanym ze ślimaków morskich z rodziny rozkolcowatych). Rozwinęły się też techniki umożliwiające tkanie skomplikowanych wzorów. W tym okresie nastąpiła także specjalizacja produkcji i znaczne zwiększenie jej skali.

 

– Tkaczki i tkacze mogli lub musieli pracować przez cały dzień i stawali się »pełnoetatowymi« pracownikami. W drugiej połowie II tysiąclecia we władanym przez mykeńskich władców Knossos na Krecie, pracowało jednocześnie ponad 1000 osób, które przetwarzały rocznie około 60 ton wełny – był to najprężniej działający ośrodek włókienniczy strefy egejskiej w tym czasie” – opowiada archeolog.

 

– Wiemy, że tkaniny wytwarzane na obszarze Grecji były bardzo cenne – podkreśla archeolog – świadczy o tym m.in. odwzorowywanie na malowidłach znajdowanych w Egipcie motywów tkackich charakterystycznych dla kultur egejskich.

 

Najtrudniejsze do uzyskania wzory oparte na liniach giętych oraz intensywne barwy: biel, żółć, czerwień i niebieski musiały robić wielkie wrażenie w całym basenie Morza Śródziemnego – uważa dr Ulanowska.

 

Włókiennictwo często rozpatrywane jest wyłącznie w kwestiach estetycznych, tymczasem – jak przekonuje dr Ulanowska – innowacje w tej dziedzinie miały kluczowe znaczenie w wielu istotnych dziedzinach życia. Świadczy o tym wprowadzenie w epoce brązu innowacyjnych splotów skośnych. Tak wytwarzane tkaniny były bardziej elastyczne, wytrzymałe, a przy tym grubsze – przez co lepiej chroniły przed zimnem, jeśli używano ich w odzieży. Sam splot jest też bardzo atrakcyjny wizualnie. – Jego wprowadzenie mogło wpłynąć na rozwój żeglugi przez wytworzenie bardziej wytrzymałych żagli niż te stosowane do tej pory – wyjaśnia badaczka.

 

Dr Ulanowska postanowiła sprawdzić, jakimi technikami mogły być wykonywane wzorzyste tkaniny przedstawiane na malowidłach naściennych pałaców i willi na Krecie, Therze i lądzie greckim. W tym celu użyła w swoich eksperymentach kopii ciężarków tkackich tzw. dyskoidalnych, które po raz pierwszy zastosowano w końcu III tysiąclecia na Krecie. W połowie II tysiąclecia znaleźć je było można w całym południowo-wschodnim basenie Morza Śródziemnego. Zakłada się, że za upowszechnieniem się tych ciężarków kryło się wprowadzenie nowej techniki tkania. Być może były to właśnie sploty skośne? – zastanawiała się badaczka.

 

– W czasie badań otrzymałam niejednoznaczną odpowiedź. Ciężarki dyskoidalne doskonale sprawdzały się zarówno przy tkaniu »tradycyjnych« splotów płóciennych, jak również tych »nowoczesnych«, czyli skośnych – przekonuje. Badaczka przyjrzała się też śladom zużycia ciężarków tkackich i porównała z kopiami wykorzystanymi w eksperymentach.

 

Fakt upowszechnienia ciężarków dyskoidalnych należy łączyć nie tylko z pojawieniem się nowego typu splotu, ale z ich bardzo szerokim, uniwersalnym zastosowaniem w tkactwie. Ten sam zestaw narzędzi pozwalał bowiem na wykonanie tkanin o różnych parametrach i przeznaczeniu, a używanie tych narzędzi na bardzo szerokim obszarze może odzwierciedlać także zmiany w organizacji pracy – stwierdziła badaczka.

 

Wynalezione w neolicie krosno ciężarkowe, jakim posługiwano się w Grecji w epoce brązu, było najstarszym narzędziem umożliwiającym tkanie splotów skośnych. Przetrwało ono aż do czasów nowożytnych – w Skandynawii wyszło z użycia dopiero niecałe 70 lat temu. W opinii archeolog świadczy to o tym, że jego funkcjonalność była tak duża, że przetrwała w życiu codziennym przez około 8 tys. lat. Inne typy dawnych krosien pozostały w użyciu do dzisiaj w Afryce, na Bliskim i Dalekim Wschodzie oraz w Ameryce Południowej. Dopiero produkcja przemysłowa w XX w. na dobre wyparła dawną technologię z Europy. – Jednak dzisiejsze masowo produkowane tkaniny są często gorsze jakościowo niż te sprzed setek czy tysięcy lat – kończy dr Ulanowska.

 

Badaczka wykonywała eksperymenty na potrzeby swojego projektu razem z zespołem z Muzeum Archeologicznego w Biskupinie. Umożliwiło jej to finansowanie przyznane z Narodowego Centrum Nauki w ramach stażu podoktorskiego FUGA.

 

 

  © PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski/ mrt/
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl